Mocny tytuł, mocny temat. Wiele głów się nad tym trudzi, a i wiele osób sobie tego życzy. Kilka lat temu inwestowanie w srebro sięgało zenitu. U polskich dealerów wynosiło się masterboxy jak kraty z piwem. W internecie Mike Maloney piał jak szalony o srebrze, a i Schiff dorzucał swoje trzy grosze. Pomijam teksty publikowane na kingworldnews. Trzeba być obiektywnym i stwierdzić, że było się w tym gronie, choć może z większą dozą powściągliwości. Fakt, byłem przekonany o tym, że srebro eksploduje i poświęciłem temu parę linijek, a nawet akapitów na przestrzeni lat. Czy zmieniłem zdanie?
Niezupełnie. Odkryłem raczej coś ciekawego przy okazji studiowania wydarzeń ekonomicznych w XIX i XX wieku.
źródło: http://demonocracy.info/