18 listopada 2015

Cena złota, zamachy w Paryżu, prognozy Rickardsa.

Mass media mają to do siebie, że bardziej im zależy na mówieniu niż myśleniu. Zupełnie jakby byle jaka informacja była lepsza niż żadna. Najpierw pleciemy, potem ewentualnie sprostujemy. Co więcej, w wielu nieadekwatnych wydarzeniach współcześni dziennikarze finansowi próbują się dopatrywać powodów zmian wartości walut, kruszców czy choćby zalążków wojny. Znaczna część tego to oczywiście naciąganie procesu skojarzeniowego, co z grubsza polega na tym, aby wiązać ze sobą te rzeczy, które nie są ze sobą związane. Na przykład próby wiązania paryskich zamachów z ich wpływem na ceny złota. Na zdrowy rozsądek, dlaczego złoto miałoby niby tracić lub zyskać przez tego typu zamach? Przypuszczenia tego typu mają więcej wspólnego z efektem motyla niż z rozsądkiem. A nawet gdyby do tego doszło byłoby to nic innego jak nieracjonalna reakcja tłumu.

źródło: link
Jakby nie było, cena kruszców wiecznie w trendzie bocznym lub spadkowym trwać nie będzie. Istnieją różne opinie, wśród nich taka, która nie wiąże siły dolara ze słabością złota. Okazuje się, że w ostatnim czasie siła zielonego papieru jest prawdziwie wysoka. Żółty metal z kolei zalicza dołki. Potwierdza to - co można matematycznie sprawdzić - negatywną korelację pomiędzy dolarem i złotem.

Cóż nam z takiej informacji? Skoro wiemy, że silny dolar czyni słabe złoto to nic tylko patrzeć co będzie się działo z amerykańską walutą i kiedy zmieni swój trend? Ciekawie o tym mówi w poniższym nagraniu Jim Rickards, który ok. 2 tygodni temu pojawił się w mediach i przedstawił swoją opinię. Polecam, tym bardziej, że mówi także o tym jak poluzować gospodarkę przy zerowych stopach procentowych (3m00s).


A w następnym wpisie krótkie info rodem z Paryża, na temat inwestowania w złoto i srebro...

3 komentarze:

  1. Myślisz, że w jaki sposób na dłuższą metę odbiją się aktualne wydarzenia w Paryżu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o jakim odbiciu mówimy? Ekonomicznie nic nie powinno się zmienić. Każdego dnia umiera ponoć kilkanaście tysięcy ludzi z powodu chorób i głodu i nie wpływa to na gospodarki. W samej Francji jest 60-70 milionów ludzi, śmierć 129 nie powinna wpłynąć na ekonomię. Jeśli pytasz o konsekwencje natury społecznej czy psychologicznej to już inna bajka. Dlatego pytam o jakiej zmianie mówimy?

      Usuń
  2. Moim zdaniem to nie może mieć zbyt dużego wpływu na wykresy

    OdpowiedzUsuń