13 września 2012

Pytanie o fundament

Jak wiadomo (oczywiście mniejszości) media charakteryzują się tym, że ważniejsze jest dla nich podanie jakiejkolwiek informacji niż podanie informacji rzetelnej. Co więcej, niemalże w 100% mainstreamu pisze się o tym co jest. Niemalże zero refleksji na temat analogii z przeszłością (np. jak doszło do hiperinflacji w Republice Weimarskiej i dlaczego może czekać nas to samo teraz). Zamiast pytań o błędy systemu, padają pytania o winnych. Zamiast gorzkiej prawdy, nikczemne kłamstwa o nadchodzącej poprawie. I tak w kółko i na okrągło od dziesiątek, a nawet setek lat...


źródło: link

Głupota i podłość elity rządzącej to temat wielopłaszczyznowy. Najlepiej to skwitował w ostatnim czasie profesor Rybiński:

Historia ludzkości to historia walki o władzę, która pozwala mniejszości (elitom) gnębić większość i czerpać z tego korzyści finansowe oraz przyjemność (...) Jest jedna istotna różnica między dawnym niewolnictwem i feudalizmem, a obecnym okresem panowania elity bankierów. Wtedy elity były właścicielami środków produkcji, więc zależało im na jak najniższych płacach (...) Teraz ta strategia nie jest dobra, bo głodowe pensje oznaczają brak zdolności kredytowej i trudniej ludzi uzależnić od kredytu. Więc bankierzy  poprzez swoje wpływy polityczne realizują strategię wyższego wzrostu płac, żeby mogli udzielać więcej kredytów, i zarabiać jeszcze więcej pieniędzy.

Oczywiście można wałkować w nieskończoność temat pogarszającej się sytuacji i jak zwykle nic z tego nie wyciągnąć. Gdyby było inaczej, a więc dobre rezultaty były owocem gadania, to z Wiejskiej w Warszawie i dziesiątek studiów telewizyjnych płynęłyby same twórcze i pożyteczne rozwiązania. Nie ma jednak tak dobrze.

Mówi się też coraz więcej o upadku UE. Ale co dalej? Jak zacząć od nowa? Drukować nowe papiery zerowej wartości?

Analiza kryzysu i jego przyczyn zajęłaby mnóstwo wpisów. Informacji na ten temat jest mnóstwo. Nie pisze się jednak co jest motorem prosperity. Nie mówi się o tym co buduje dobrobyt i co stanowi jego fundament. A już na pewno nie często. A szkoda, bo w świetle nadchodzących ciężkich czasów świadomość tego co pozwoli nam budować normalną ekonomię od nowa jest absolutnie konieczna. I o tym - oczywiście na tzw. chłopski rozum oraz bez mnożenia niepotrzebnych (czyt. stricte naukowych) bytów ponad potrzebę - w następnym wpisie.