16 lutego 2015

Czy rynek srebra może ulec zakorkowaniu?

Mowa o srebrze namacalnym, pod postacią sztabki lub monety. Aby nie można było srebra nabyć swobodnie u dealera – internetowo lub stacjonarnie – popyt na biały kruszec musiałby przewyższyć podaż. Czy to jest możliwe? Okazuje się, że tak.

źródło: link

Artykuł został pierwotnie opublikowany na www.serwisinwestora.wpip.pl

POLSKA

W chwili bieżącej na rynku polskim działa około 10 dealerów z ugruntowaną pozycją (tj. działający od kilku lat i rozpoznawalni na rynku) oraz 4-5 producentów, z których - poza Mennica Polską - dwóch aktywnie bije własne sztabki o charakterze inwestycyjnym, zaś jeden z nich tylko świadczy usługę przerobu złomu srebra i złota na sztabki. Z grona dealerów metali szlachetnych jedynie 4 firmy dysponują względnie rozbudowaną stacjonarną siecią dystrybucji. W ogólnym rozrachunku daje to naprawdę mały rynek w porównaniu z zachodnim sąsiadem, którego populacja jest nieco ponad 2-krotnie liczniejsza, podczas gdy rynek metali nieporównywalnie większy. W chwili bieżącej w całej Polsce funkcjonuje ok. 35 aktywnych stacjonarnych punktów, w których można nabyć metale inwestycyjne.

WYDOBYCIE

Według raportów The Silver Institute w latach 2004-2013 wydobyto 7.076,1 milionów uncji, co daje średnio ok. 700 mln rocznie. Okazuje się jednak, że w tym samym czasie producenci sztabek i monet mogli przerobić jedynie 1,22 mld uncji, a więc 17% z całej puli. W rekordowym 2013 roku ilość srebra przeznaczonego na produkcję sztabek i monet wyniosła 245,6 mln, co dało już nieco więcej, albowiem 29% wydobycia rocznego. Wciąż nie jest to jednak dużo. Cała reszta trafiła do innych gałęzi przemysłu, z elektronicznym na czele.

Wykres 1. Wydobycie srebra w latach 2004-2013 z uwzględnieniem części przeznaczonej na produkcję monet oraz sztabek [mln uncji]. Opracowanie własne na podstawie danych www.silverinstitute.org.

POPYT NA SREBRO NA ŚWIECIE

W USA najpopularniejszym produktem inwestycyjnym jest Silver Eagle. Moneta ta sprzedawała się w ostatnich latach z bardzo dużym powodzeniem. Do 2007 roku sprzedaż zamykała się na poziomie ok. 10 mln uncji. W kolejnych latach wzrost był znaczący. W 2014 roku pobity został rekord. Sprzedano ponad 44 mln uncji.

Wykres 2. Liczba sprzedanych srebrnych monet Silver Eagle w latach 2004-2013 [mln]. Opracowanie własne na podstwie danych www.usmint.gov.

Jeśli uwzględnimy powyższe dane, to okaże się, że same Stany Zjednoczone w latach 2003-2014 wchłonęły na produkcję monet i sztabek 237,2 mln uncji, co daje ok. 20% z całej przeznaczonej na produkty inwestycyjne puli (1,22 mld uncji).

Wykres 3. Liczba uncji przeznaczonych na produkcję sztabek i monet srebra z surowca wydobytego w latach 2004-2013, z uwzględnieniem ilości przerobionej na monety Silver Eagle. Opracowanie własne na podstawie danych www.usmint.gov oraz www.silverinstitute.org

ILE UNCJI NA OSOBĘ?

Nie łudźmy się, nie wszyscy wierzą we wzrost ceny srebra (i złota). To nie oznacza, że starczy kruszców dla wszystkich w momencie dynamicznego wzrostu zainteresowania tymi metalami.

W latach 80-tych - na początku których zostały pobite rekordy cenowe metali - grono inwestorów skupiało się wokół Londynu, Nowego Jorku oraz Zurychu. Dzisiaj inwestuje cały świat. Szerokim strumieniem na wschód płynie nie tylko złoto, ale także i srebro. Oczywiście są kraje, w których kultura inwestowania w metale nie istnieje. Zauważmy jednak, że do takich krajów na pewno nie należą Chiny oraz Indie. W przypadku tych dwóch rzecz się ma zgoła przeciwnie. Kultura inwestowania w metale nieustannie się tam rozwija. Co niezmiernie ważne, populacje tych państw są olbrzymie (odpowiednio 1,3 mld oraz 1,2 mld ludzi).

Jeśli w samych Stanach Zjednoczonych mieszka 300 milionów osób, a srebrne monety sprzedały się w ilości 44 milionów z całościowej puli 250 mln w 2013 roku, to co się stanie wtedy, gdy na zakupy ruszą Chińczycy i Hindusi? Co jeśli wydobycie będzie mniejsze?

Co stałoby się w Polsce, gdyby tylko co dziesiąty z aktywnych inwestorów (szacuje się, że istnieje 1,5 mln otwartych indywidualnych rachunków w domach maklerskich, z czego z 300 tys. korzysta się aktywnie) postanowił nabyć kilogram srebra (czyli wydać na nie ok. 2500 zł)? Okazałoby się, że potrzebowalibyśmy na to prawie milion uncji, a więc ok. 0,1% całkowitej ilości światowego rocznego wydobycia. Niby nie dużo. Na tyle jednak wystarczająco, aby w krótkim czasie zasoby dealerów w Polsce (35 sklepów) zostały wyprzedane w mgnieniu oka, blokując dostęp do monet oraz sztabek (do dnia uzupełnienia stanów magazynowych).

Gdyby co dwudziesty Polak chciał kupić jedną srebrną monetę, potrzeba by było blisko 2 miliony uncji tegoż kruszcu.

Ale Polska nie jest krajem o wysokiej kulturze inwestowania w metale szlachetne. W Niemczech posiadanie złotego Krugerranda nie jest niczym wyjątkowym. W Indiach złoto jest otoczone tak wielkim kultem, że kupują je nawet sprzątaczki. Nie, to nie przesada. W Stanach Zjednoczonych z roku na rok sprzedaż srebrnych monet rośnie, co wskazywać może na renesans kultu srebra, który był obecny tam przez długie dekady w XIX wieku. W Chinach chłonie się oba metale. Uzasadnienie tego ma charakter tak związany z tradycją, jak i ekonomiczny.

Co by się stało, gdyby 1% populacji Indii, Chin i USA razem wziętych postanowiło nabyć po 32 uncje srebra (1kg)? Okazałoby się, że potrzebne by było… ponad miliard uncji. Przypomnijmy, w ostatnich dziesięciu latach wydobywano średnio 700 milionów uncji rocznie. W rekordowym roku wydobyto 819 mln. Do mennic zajmujących się produkcją sztabek i monet trafiło jedynie 250 mln.

Gdyby liczba inwestorów ze wspomnianych krajów wzrosła do 2% mielibyśmy murowany korek na rynku srebra. Gdyby liczba ta nie uległa zmianie, ale każdy zamiast 1kg chciał kupić 2kg, sytuacja jest dokładnie ta sama.

Dziś możemy myśleć, że sytuacja taka jest jedynie hipotetyczna. Możemy też stwierdzić, że metale już nie zdrożeją, a nawet jeśli tak, to niewielu się nimi zainteresuje. Możemy wreszcie podważyć dane Silver Institute oraz Amerykańskiej Mennicy Państwowej. Co jednak, jeśli liczby te nie kłamią? Co jeśli wzrost zainteresowania metalami będzie co najmniej taki sam jak całkiem niedawno, czyli w 2011 roku? Szacuje się, że w samej tylko Polsce w tamtym czasie sprzedało się ok. 500 tysięcy uncji srebra…

4 komentarze:

  1. Witam,
    Pan Słomski urodził ostatnio wpis, w którym stwierdza że nie warto inwestować w srebro a jedynie złoto oraz, że zaśniedziała srebrna moneta jest nic nie warta, jak złom. Mógłby się Pan do tego odnieść?

    Nie będę podawał linków gdyż nie wiem czy mi wolno, poza tym pewnie śledzi Pan `konkurencję`.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wartość obiektywna i wartość rynkowa to 2 różne rzeczy. Cząsteczka srebra w zaśniedziałej monecie i w pięknej świeżo wybitej w mennicy jest dokładnie taka sama. Pod względem samego surowca moneta zaśniedziała i powabnie lśniąca są warte tyle samo. To jest wartość obiektywna.

      Wartość rynkowa oznacza tyle, że niejedna osoba będzie wolała zapłacić nieco więcej za monetę nieskazitelną, aniżeli nieco mniej za tą ze śladami naturalnego procesu, charakterystycznego dla Ag.

      Pytanie jakie powinien stawiać inwestora brzmi: co kupić, aby zarobić jak najwięcej? Jeśli rynek płaci sprzedającemu za zaśniedziałą srebrną monetę mniej o 5% niż za "nówkę sztukę", ale może on też nabyć ją 10% taniej niż tą w dobrym stanie to wniosek jest prosty. Jest potencjalnie 5% na plusie. Decyzję inwestor powinien konsultwać z kalkulatorem.

      Jest też prawdą, że większość z nas preferuje monety ładne, nowe, lśniące, bez skazy. Jest to już jednak psychologiczny aspekt inwestowania. Czy to moneta, czy sztabka, w pierwszej kolejności ma kumulować wartość i dać się sprzedać w danym momencie. Połysk i czystość jest tu rzeczą wtórną. Dziś o tym nie myślimy. W sytuacji krytycznej mało kto będzie zaprzątał sobie głowę śniedzią czy ryską.

      Co do opłacalności inwestowania w srebro na tle złota... poświęcę temu wpis w najbliższym czasie.

      Usuń
  2. Wszystko się zgadza, tylko ten nieszczęsny podatek vat, powoduje że część inwestorów podchodzi niechętnie do inwestycji w srebro (na złoto podatku nie ma)

    OdpowiedzUsuń
  3. podatek nie ma znaczenia.... tylko cena do zapłacenia... (jakie tam są składowe? co to za różnica, jeżeli nie da się ich z tamtąd wyciągnąć?)

    OdpowiedzUsuń