30 czerwca 2012

Przez żołądek do zniewolenia

W ostatnim czasie w USA rośnie zainteresowanie wokół tzw. food stamps. Programy typu SNAP polegają generalnie na tym, aby osobom spełniającym określone warunki umożliwić dostęp do "zdrowej żywności". Abstrahując od amerykańskiego pojęcia zdrowej żywności na uwagę zasługuje kilka rzeczy:

1. Osoby, które spełniają kryteria otrzymują specjalne karty (EBT), za pośrednictwem których mogą realizować food stamps, a więc nabywać produkty żywnościowe za określoną kwotę, wcześniej im przyznaną. Karty typu EBT mogą spełniać funkcję kart debetowych.


źródło: link

2. Same food stamps o dziwo w swej wymowie przypominają... stare poczciwe PRLowskie kartki... kto nie młodszy niż 30 to pamiętać może kolejki po cukier, mięso i chleb...

źródło: link

3. O potencjalnych uczestnikach pisze się:

In generqal, individuals who work for low wages, are unemployed or work part-time, receive public assistance, are elderly or disabled and have a small income, or are homeless may be eligible for food stamps.

źródło: link

Teorie na temat funkcjonowania człowieka i jego potrzeb są liczne. Na nasze potrzeby będziemy się posiłkować dość oklepaną w naukach humanistycznych piramidą potrzeb Maslowa, która w prosty sposób opisuje, że aby człowiek mógł realizować swoje wyższe potrzeby, musi wcześniej zrealizować niższe. Oznacza to, że aby myśleć i rozwijać się poznawczo należy wpierw mieć zdrowe poczucie własnej wartości, komfort życia emocjonalnego, poczucie bezpieczeństwa i wolność od strachu. Aby te z kolei mogły być zrealizowane należy najpierw mieć zrealizowane potrzeby fizjologiczne, do których między innymi należy  sen, odżywianie się, oddychanie, higiena.

Parafraza powyższego brzmi następująco: aby zniewolić człowieka należy kontrolować zaspokajanie jego niższych potrzeb.

Kto się z tym nie zgadza niech nie je przez cały dzień, a następnie spróbuje wykonać zadanie intelektualne, ot choćby partyjkę kanasty albo roberka brydżowego na kurniku.pl.

Syty głodnego nie zrozumie, ale wie jak nim manipulować. A na potwierdzenie żałosny widok tego do czego doprowadza "wspieranie" biednych i nieporadnych, przez niektórych określane mianem socjalizmu.

źródło: link

W sytuacji skrajnej wychodzi z człowieka jego esencja. Jeśli w Stanach nastąpi kryzys to John Smith stanie przed dylematem: słuchać rządu i ulegać mu za garść kalorii czy podnieść bunt ryzykując wszystko co posiada.

Jeśli rząd US rzeczywiście dąży do zdobycia kontroli nad regulacją żywnościową to zaczyna nam się robić mały totalitaryzm. Gdyby Amerykanie uczyli się więcej historii Polski to być może część z nich zorientowałaby się w przedsięwzięciach ich rządu. A tak, wychodzą na ulice i błagają o jedzenie. Sic!

Widok taki z pewnością odpowiada elicie rządzącej. Dlaczego? Dlatego, że społeczeństwo jest zniewolone. Przychodzi jednak moment kiedy dramaturgia sytuacji jest nie do zniesienia. Wtedy ludzie wychodzą na ulice i jak to mówią stare polskie przysłowia: Głód fortece zdobywa oraz Głodny kija się nie boi.

Podsumowując:

Ad. 1. EBT to po prostu kolejne narzędzie zniewolenia i manipulacji społeczeństwem
Ad. 2. Rozdając jedzenie uzależnia się od siebie ludzi. Opiera się to na działaniu najbardziej podstawowych mechanizmów ludzkiego instynktu.
Ad. 3. Ci, którzy kwalifikują się do omawianego amerykańskiego programu są w zamyśle mało zarabiający, bezrobotni lub pracujący na niepełny etat, otrzymujący pomoc rządową, starzy, schorowani, niepełnosprawni, bezdomni. UWAGA: łączna liczba tych ludzi jest wyższa niż tych, którzy myślą (nie mylić z organicznym kojarzeniem), pracują, zarabiają, są sprawni i zdrowi. Chcąc zniewolić większość należy zniewolić żołądki tych pierwszych. Jako słabi, schorowani, biedni, uzależnieni będą ZDECYDOWANIE mniej skłonni do stawiania oporu. Dlaczego? Dlatego, że w ich byt wdrukowany jest ogromny strach, podsycany niezaspokojoną potrzebą spożywania jedzenia.

Koło się zamyka, intelekt schodzi na drugi plan. Społeczeństwo wchodzi w stan regresji, w którym prymat zachowań przejmują podstawowe mechanizmy ludzkiej egzystencji: głód, lęk, potrzeba własnej przestrzeni, itd.

Cały post brzmi jak wyraz wiary w teorię konspiracyjną. Materiał dowodowy jest jednak dość silny, a sprowadzić go można do prostego pytania: dlaczego obywatele kraju uchodzącego za największe imperium gospodarcze świata* nie mogą żywić się samodzielnie??

* jeszcze