W przedostatnim poście pisaliśmy, że obserwacja i badania rynku dowiodły, że deficyt publiczny zmniejszał się w 70% dzięki redukcji wydatków i tylko w 30% dzięki podniesieniu podatków. Rząd opodatkował ostatnio KGHM i dzięki temu zainkasuje sporą ilość pieniędzy. Zdaniem Ministerstwa Finansów w samym 2012 roku KGHM będzie zobowiązany odprowadzić podatek w wysokości 1,8 mld złotych. W pierwszych trzech kwartałach 2011 KGHM zarobił ok. 7,5 mld złotych. Nie jest więc trudno obliczyć, że nowy podatek nie będzie mniejszy niż ok. 25-30%. Tak więc podatki podniesione, bierzmy się za redukcję wydatków...
Deficyt budżetowy w Polsce od 1991 roku. źródło: link
... tu już jednak sprawa nie jest prosta. A szkoda, bo po raz kolejny wprowadza szarego Kowalskiego w skrajną konsternację... Zaraz, zaraz, jeśli rząd podniósł podatek, to dlaczego nie redukuje wydatków?
O jakim braku redukcji wydatków myśli Kowalski? O tym np. tutaj.
Nasz szary Kowalski nie jest wprawdzie tak wyedukowany, oczytany i mądry jak osoby decyzyjne w naszym kraju, za to jest z całą pewnością dociekliwy i zadaje kolejne pytanie: Na co właściwie wydawane są głównie moje ciężko zarobione pieniądze?
źródło: link
Odpowiadając na pytanie Kowalskiego: NA RÓŻNE ROZLICZENIA.
Cóż, nie pozostaje Kowalskiemu nic innego jak obserwować poczynania rządu, który zdążył już podnieść podatki, a teraz planuje ograniczyć wydatki. W sytuacji rosnącego deficytu wcześniej czy później należy to zrobić, ponieważ może doprowadzić to do bankructwa.
Historia pokazuje, że kraje, które były zadłużone i nie były już w stanie spłacić swoich długów, albo bankrutowały albo próbowały spłacić swoje długi poprzez wywołanie hiperinflacji. Ani jedno ani drugie Kowalskiemu nie odpowiada. Pamięta on jednak o jednej rzeczy: w czasie hiperinflacji pieniądz papierowy zaczyna "parzyć", zaś towary zaczynają być walutą...