9 marca 2012

Złoto i srebro w Singapurze

Istnieje ponoć stara przepowiednia, która mówi, że rasa żółta zaleje świat. Faktem jest również, że dawne przepowiednie były w swojej wymowie wypowiadane bardziej symbolicznie niż dosłownie. Czy rasa żółta zaleje świat dosłownie lub w przenośni nie jest nam wiadome, ale wiemy, że na dalekim Wschodzie ludzie myślą o przyszłości (w odróżnieniu od rządów państw zachodnich). Otóż w ostatnich dniach Minister Finansów Singapuru powiedział, że jego kraj znosi podatek od metali szlachetnych celem stymulacji obrotu tymi towarami.

źródło: link

Oczywiście mówi się, że bez względu na rozmiary kryzysu nie można wrócić do standardu złota i srebra. A dlaczego nie? Utrzymanie papierowej waluty służy bankierom i politykom, gdyż dzięki temu systemowi mogą oni realizować swoje cele, nie zawsze zgodne z dobrem ogółu. Mówimy tu o zachodniej części świata, w której dominuje myślenie indywidualistyczne, gdzie - przykładowo - prezes korporacji potrafi skazać na biedę całe grupy społeczne, aby tylko podnieść wartość swojego ego. Wchód z kolei cechuje myślenie kolektywne, a więc skierowane na ogół, na to co służy bardziej zbiorowości niż jednostce. Być może z tego powodu to właśnie państwa wschodnie małymi krokami zbliżają się do standardu złota. Znoszenie podatku od metalu szlachetnego jest w gruncie rzeczy kamieniem milowym w tym kierunku. Pozwala bowiem obywatelom, aby nabywali oni metale NIEOPODATKOWANE. Wydaje się więc, że Singapur dokonuje działania, które w czasie kryzysu pozwoli być w uprzywilejowanej pozycji tak całemu państwu jak i obywatelom z osobna (o ile skorzystają oni z możliwości nabycia metali).

W Polsce, chcąc dziś kupić złotą uncję Kowalski musi wydać ok. 5600 zł. No, ale co jeśli nie stać go na to? Musi wówczas nabyć złoto dla ubogich, a więc srebro, ale te objęte jest już 23% VAT'em. W Polsce poza złotem, podatkiem objęte jest nie tylko srebro, ale i inne metale szlachetne. W pozostałej części Europy rzecz się ma podobnie. Za srebro, które pretenduje do bycia inwestycyjnym hitem drugiej dekady XXI wieku płaci się wysokie stawki VAT. Na Starym Kontynencie srebro nie jest objęte tym podatkiem jedynie na terenie Estonii, Norwegii oraz mało znanego Guernsey. Co gorsza zmierzamy w kierunku odwrotnym niż kraje Orientu. W 2011 roku VAT na srebro został podniesiony z 22% na 23%. Podczas gdy u nas podnosi się podatek od prawdziwego pieniądza, na wschodzie czyni się dokładnie odwrotnie.

Niestety rządy zachodnie myślą jak uchronić przed bankructwem pewnych bankrutów zamiast przygotowywać się w sposób racjonalny na konsekwencje tego co uczyniły przez dziesiątki lat papierowe, nadużywane i obiektywnie bezwartościowe środki płatnicze, określane niesłusznie mianem pieniędzy.