29 marca 2013

S&P 500

Indeks S&P 500 osiągnął kolejny rekord. Dziwić może jednak niektórych, że wykres wzniósł się już ponad poziom 1550 skoro USA zmagają się z wysokim bezrobociem, spowolnieniem gospodarczym, a i w samej Europie wciąż nie jest za wesoło. To jak to w końcu jest, że indeksy idą w górę, choć różne sektory gospodarki wielu krajów oraz sami obywatele zmagają się z licznymi problemami jak np. bezrobocie, wzrastające szybciej ceny produktów niż dochody, itp.

źródło: link
Czyż nie jest to dziwne? Banki i państwa jadą po bandzie bankructwa, obywatele doświadczają podstawowych trudności egzystencjalnych, niepokoje społeczne i polityczne rosną, a S&P500 tudzież inne indeksy rosną?

Niecałe 100 lat temu miała miejsce nieco podobna sytuacja. Hiperinflację Weimarską poprzedziła austriacka. Dzięki zapiskom* Anny Eisenmenger możemy na chwilę przenieść się do tamtych czasów**:

25.10.1918

Ta drobna fortuna, którą odziedziczyłam po moim ojcu przynosi mi, przy ostrożnym inwestowaniu, około 5.000 koron (200 funtów) rocznie. Kiedy mój mąż wciąż żył, a nasza droga Austria nie była zakłócona przez wojnę, wykorzystywałam te pieniądze na edukację moich dzieci, krótkie wycieczki oraz wakacje.

26.10.1918

Pobrałam z banku 20.000 koron (ok. 833 funtów) w gotówce. Pracownik banku, który od lat zajmował się mną i doradzał, zasugerował, abym zamieniła pieniądze na szwajcarskiego franka (...) nerwowo odmówiłam mojemu doradcy. "Będzie Pani żałować. Tylko Szwajcaria i Holandia zdołają utrzymać stabilność swoich walut".

06.04.1919

Banknot 100 koron w dniu właśnie dzisiejszym przypomina pod względem papieru oraz nadruku 100 koronny banknot wydrukowany z tej samej prasy rok lub dwa lata temu. W rzeczywistości te 2 banknoty dzielą lata świetlne. W dawnych czasach kiedy chciałam wydać 100 koron na zakupy, wiedziałam zanim wyszłam z domu co mogę nabyć za te 100 koron. Teraz jest to niemożliwe dla gospodyni domowej, aby stwierdzić z pewnością czy będzie mogła kupić cokolwiek za 100 koron, a to co w ogóle może zdobyć za tą ilość pieniędzy zależy od wielu niewiadomych.

25.11.1919

Rudi, który zrozumiał coś na temat akcji i udziałów, lecz jako świeżo upieczony pracownik banku zainteresował się całą branżą bankową, przynosząc mi każdego dnia z uśmiechem na ustach świeże wiadomości na temat wzrostów na giełdzie. W dogodnym momencie zdołał zamienić część moich akcji na inne, więc po raz kolejny transakcja dała umiarkowany zysk.

15.12.1919

Jak tylko stwierdziliśmy, że jest prawie niemożliwe, aby korona mogła dalej tracić na wartości, jej spadający kurs w Zurychu odnotowywał kolejne dołki, przedłużając tym samym nasze ubożenie.

22.01.1920

Spekulacją na giełdzie zajmują się już wszystkie klasy społeczne, zaś akcje unoszą się jak balony, kierując nieskończenie w górę (...) Rudi oraz mój bankier gratulują mi przy każdym wzroście, lecz nie wyjaśniają rosnącego we mnie tajemniczego niepokoju, spowodowanego moim rosnącym bogactwem (...), które liczone jest już w milionach...

źródło: link

Tak więc pojawia się pytanie: czy wzrost na giełdzie rzeczywiście jest wzrostem? Co prawda Austria to nie USA, a od 1920 roku minęło blisko 100 lat. Niemniej jednak pewne mechanizmy nie zmieniają się na przestrzeni lat i o tym warto pamiętać.

* Eisenmenger, Anna. Blockade.  Ray Long & Richard R. Smith, Inc. New York, 1932.
** Tłumaczenie własne.