11 października 2011

Inflacja a srebro

O inflacji trąbi się i krzyczy niemalże codziennie w TV, a tymczasem nikt nie tłumaczy czym ona tak naprawdę jest? A szkoda, bo zagadnienie absolutnie kluczowe, aby zrozumieć czemu metale szlachetne drożeją i drożeć będą.

W wielkim skrócie:

1. Państwo produkuje inflację ROK W ROK i otwarcie się do tego przyznaje
2. Inflacja powoduje wzrost cen
3. Jeśli nasze zarobki nie wzrastają szybko to stać nas na coraz mniej.
4. Złoto i srebro drożeją wraz z inflacją i dlatego są ratunkiem dla naszych oszczędności.
5. W czasach kiedy rządy pogłebiają zadłużenie przez niekotrolowanie inflacji złoto i srebro pozwalają nie tylko ochronić oszczędności, ale nawet zarobić.
6. Czasy dzisiejsze to czasy postępującej inflacji.
7. Chcesz się zabezpieczyć? Kup srebro lub złoto!

A teraz w szczegółach...

Czym jest inflacja?

Istnieją w prawdzie różne teorie i podejścia. Niektórzy twierdzą, że inflacja to wzrost cen, inni z kolei, że to wzrost ilości pieniądza, jeszcze inni że to wzrost tzw. agregatów w skład których wchodzą banknoty oraz kredyty, a są także (a w zasadzie to byli w czasie PRL), którzy twierdzili, że inflacja to zjawisko polegające na wzroście cen, spowodowane przez wydawanie pieniędzy przez ludzi bogatych... Definicja ta miała jak najbardziej negatywny wydźwięk, no bo w końcu w ustroju socjalistycznym wszyscy powinni mieć po równo, bez względu na to ile pracują...

Ale nas interesuje srebro oraz złoto i wzrost ich wartości... Tak więc bez względu na to czym jest inflacja, jest ona nieodłącznie związana ze wzrostem cen, u jej podłoża jest m.in. wzrost ilości papierowych pieniędzy. Im więcej papierków tym wyższe ceny towarów. Gdyby dziś dodrukować drugie tyle co mamy, to czy pieniądze leżałyby spokojnie w miejscu? Nie, weszłyby w obrót. W ten sposób ceny towarów mimowolnie by wzrosły.

To samo dzieje się z metalami szlachetnymi. Im więcej papierowych pieniędzy w obiegu, tym mniejsza ich wartość, a tym większa metali szlachetnych. Tak się działo i dzieje od tysiącleci i dziać będzie dalej.

W jaki sposób bank centralny pomaga nam zarabiać na metalach szlachetnych?

Otóż w Polsce obowiązującą walutą jest Polski Złoty. Za jego emisję odpowiada NBP. Jest to nasz bank centralny, który jako jedyny posiada prawo do emitowania złotówki (znaków pieniężnych RP). Jest t określone Ustawą z dn. 29.08.1997 r. o NBP. Jak wiadomo Polski Złoty (jak i również inne waluty) nie posiada pokrycia w złocie, srebrze, ani czymkolwiek innym. Jest tzw. pieniądzem fiducjarnym. Pojawia się więc pytanie: w jaki sposób nadajemy wartość papierowym walutom, skoro nie mają one w niczym pokrycia? Co praktycznie oznacza 5.000.000 zł? Czy posiadając taką kwotę można nazwać się milionerem?



Koszt produkcji 100 zł banknotu wynosi kilkadziesiąt groszy. Dlaczego uznajemy jego wartość jako kilkaset razy wyższą? Dlaczego posługujemy się czymś, czego obiektywna wartość jest mała?

Wiemy już, że NBP drukuje banknoty i bije monety, które nie mają w niczym pokrycia. Udając się do banku nie możemy wymienić banknotów na złoto, tak jak miało to miejsce jeszcze w XX wieku w wielu krajach.

Wyobraźmy sobie, że posiadamy 10.000 zł oszczędności na koncie bankowym. Jaką mamy pewność, że bank nie dodrukuje kolejnych pieniędzy, a tym samym nie osłabi wartości zgromadzonych przez nas oszczędności? Zgodnie z oficjalną informacją podaną na stronie NBP bank centralny stosuje strategię bezpośredniego celu inflacyjnego. Zgodnie z nią optymalna inflacja wynosi 2,5% w skali roku. Krótko rzecz ujmując, jeśli wyjściowa podaż pieniądza wynosi 100 zł to celem NBP jest zwiększenie ilości pieniądza do 102,50 zł w ciągu roku. W kolejnym roku owe 102,50 zł zgodnie z założeniem banku centralnego powinno zwiększyć się o kolejne 2,5%, a więc do kwoty 105,06 zł. I tak dalej... Innymi słowy CELEM NBP JEST OSŁABIANIE WARTOŚCI ZŁOTÓWKI O 2,5% ROCZNIE.

Oczywiście pojawią się głosy, że NBP robi to po to, aby utrzymać wzrost gospodarczy, że stosuje narzędzia kontroli podaży pieniądza, itd. Dlaczego więc ceny towarów w ostatnich latach rosną zdecydowanie szybciej niż 2,5% w skali 12 miesięcy. Czyżby coś wymknęło się spod kontroli?

Osłabianie wartości Złotówki powoduje, że ceny towarów rosną. To samo dzieje się z dolarem, którego osłabianie przez dodrukowywanie kolejnych sprawia, że można za niego kupić coraz mniej. W konsekwencji w największym stopniu drożeją złoto i srebro, gdyż największa ilość papierowych pieniędzy płynie w ich kierunku.

Ów post nie jest niczym odkrywczym. Wskazuje jedynie na to co działo się przez setki lat w dziejach ludzkości. Warto więc czasem sobie przypomnieć co się działo w dawnych latach, gdyż jak to mawiał Winston Churchill - "The farther backward you can look, the farther forward you are likely to see" - im dalej patrzymy wstecz tym dalej będziemy mogli spojrzeć do przodu. A jeśli historia znów się powtórzy, to srebro i złoto będą wyjątkowo cenne w najbliższych miesiącach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz