Peter Schiff do upadłego podkreśla, że banki centralne (zwłaszcza FED) próbując ożywić gospodarkę poprzez utrzymywanie niskich stóp procentowych w gruncie rzeczy nas zabijają. Co oznacza niska stopa procentowa? Oczywiście tani kredyt. A co oznacza kredyt? Oczywiście dług. A co oznacza dług? Cóż... polecamy obserwować Grecję i cyrk Paryża z Berlinem wokół sceny ateńskiej...
źródło: link
Ale dzisiejszy gazety i portale są skupione na gali wręczenia Oscarów, udaremnieniu zamachu na Putina, śmierci Ryśka z Klanu, itp. I choć dla wielu osób tego typu informacje doprawdy mają znaczenie, to z pewnością mogą stracić na znaczeniu w obliczu tego czego jeszcze gołym okiem nie widać. A media jak wiadomo zwracają uwagę tylko na to co wzbudza bezpośrednią i jak najbardziej widoczną sensację, bez względu na to jak krótkotrwała ona może być. Kiedy złoto biło rekord notowań latem 2011 nagłówki gazet krzyczały "Złoto! Złoto!". Ale kiedy nie ma sensacji, nie ma nagłówków. Metale szlachetne idą ostatnio w bok, a to w końcu takie nudne... co innego goła pupa Dody...
Cóż... szary Kowalski zawsze lubił medialny hałas, czy to wokół nagich pośladków czy wokół powoływania kolejnych komisji śledczych, byle nie było nudno. Ale mądry pieniądz lubi ciszę.
Póki co słyszymy o dobrych wynikach zza Oceanu i postępie w "wyciąganiu" Grecji z opałów. Giełdy idą w górę, nastroje podobnie. Ale Schiff słusznie zwraca uwagę, że sytuację gospodarczą należy postrzegać długoterminowo, zaś kłopoty Europy to tylko preludium do tego co zbliża się do Stanów Zjednoczonych. A ich kłopoty oznaczają kłopoty dla wszystkich.
Póki co słyszymy o dobrych wynikach zza Oceanu i postępie w "wyciąganiu" Grecji z opałów. Giełdy idą w górę, nastroje podobnie. Ale Schiff słusznie zwraca uwagę, że sytuację gospodarczą należy postrzegać długoterminowo, zaś kłopoty Europy to tylko preludium do tego co zbliża się do Stanów Zjednoczonych. A ich kłopoty oznaczają kłopoty dla wszystkich.