14 lutego 2012

Złoto i srebro w mediach część 1

W jednym z ostatnich wpisów zwracaliśmy uwagę na to, że rządom odpowiada kiedy obywatele nie są świadomi prawdziwych motywów ich działania. Dla pewnej części jest to oczywiste, innym (większości) nawet przez chwilę myśl ta nie przeszła przez głowę. Ale jak to się ma do metali szlachetnych?


źródło: link

Od początku. Istnieje w psychologii znana anegdota, która obrazuje pewien mechanizm. Dotyczy ona słonia. Czytelniku, zanim zaczniesz czytać dalej, pamiętaj, aby nie myśleć o różowym słoniu. Czytając koniec wpisu, również pamiętaj aby nie myśleć o różowym słoniu.

Wracając do tematu, mistrzowie propagandy wiedzieli doskonale, że komunikat musi być prosty, z uzasadnieniem oraz wielokrotnie powtarzany, aby ludzki umysł zaczął go przyswajać, a nawet w niego wierzyć. Dlaczego? Dlatego, że z natury nie kwestionuje on autentyczności komunikatu i nie docieka prawdy. Mechanizm ten idealnie jest wykorzystywany przez media, których komunikaty mogą być wybiórcze i zniekształcać obraz rzeczywistości. Powtarzanie określonego komunikatu (aha! za pamięci, proszę nie myśleć o różowym słoniu) zaczyna więc sprawiać, że ludzie AUTOMATYCZNIE zaczną powtarzać myśli i słowa zaczerpnięte z zewnątrz. W ten sposób zaczynają funkcjonować opinie i poglądy, które kreowane są przez największe środki masowego przekazu. I nie ma znaczenia co i kto rzeczywiście stoi za danym komunikatem, liczy się tylko to co on zawiera.

Standard złota i srebra nie obowiązuje od wielu lat. Istnieją liczne teorie i opinie, wedle których złoto nie jest dobrym rozwiązaniem dla gospodarek lub co gorsza, że "pieniądz" papierowy jest idealny. Idąc tym tokiem należy zacytować R.A. Wilsona*, który twierdzi, że "umysł jest dziwką". Cytat ten obrazuje idealnie omawiany mechanizm, gdyż oddaje sedno sprawy: w umyśle człowieka pojawia się to co do niego dociera z zewnątrz w danej chwili. W jednej chwili to, w drugiej tamto. Jeśli komunikat zachowa swoją ciągłość  i jest taki sam przez dłuższy czas, zakorzeni się w konsekwencji w umyśle człowieka. A ten z kolei zacznie go w końcu AUTOMATYCZNIE powtarzać. Aż do momentu kiedy nowa informacja nie zacznie penetrować umysłu... I tak w kółko i na okrągło...

Osoby i instytucje będą zawsze zwracać obiektyw kamery w kierunku tego co będzie kreować i uzasadniać wygodny dla nich pogląd. ZAWSZE.

Przez ostatnie dziesięciolecia wpojono nam, że pieniądz papierowy jest dobry, a złota należy mieć max. 5-10% w swoim zdywersyfikowanym portfelu. W dniu dzisiejszym wielu żałuje, że myślało w ten sposób 10 lat temu.

A żeby lepiej to podkreślić to warto nawiązać do - choćby jednego z wielu - Peter'a Schiff'a, który  głosił m.in hasła o nadchodzącym wzroście cen złota i srebra oraz swego czasu o pęknięciu bańki nieruchomości. Rzecz jasna w publicznych mediach był wyśmiewany, wyszydzany i obrzucany... starymi i utartymi argumentami o pożyteczności inflacji, uniwersalności drukowania pieniędzy jako panaceum na spowolnienie gospodarcze oraz nad wyraz optymistycznymi danymi i prognozami dotyczącymi rozwoju branży mieszkaniowej. Kto miał rację, można przeczytać w tym miejscu.

Koniec wpisu. C.D.N.

* Autor książki "Psychologia kwantowa", która wyjątkowo dobrze wyjaśnia w jaki sposób nasz własny umysł ulega kłamstwom i iluzjom (i nie mówimy tu o oklepanych iluzjach optycznych), lecz o praniu mózgu, manipulacji werbalnej i ograniczeniach na drodze poznania rzeczywistości