27 marca 2014

Złoto i wolność

Zwolennicy tez o związku złota z wolnością nie są zbyt popularni wśród współczesnych ekonomistów, zwłaszcza tych, którzy popierają stosowanie pieniądza fiducjarnego (czyt. makulaturowego). A system oszukańczych papierów lub - znacznie wcześniej - paskudnych miedziaków, zawsze odchodził do lamusa po burzliwych kryzysach. Systemy nie opierające się na złocie i srebrze zawsze się rozpadają. Są jednak osoby, które to wiedzą, ale wszystko co robią ma na celu zaprzeczenie temu. To z reguły politycy. Nie będziemy się nimi dziś zajmować. Jednakże...

źródło: link

...bez akcentu polityki dziś się nie obędzie. W pewien sposób postrzegany jako będący już po złej stronie mocy Alan Greenspan, wiele lat temu, albowiem w 1966 roku stwierdził*:

Podczas nieobecności standardu złota, nie ma sposobu aby uchronić oszczędności przed konfiskatą pochodzącą z inflacji (...) Deficyt budżetowy jest po prostu metodą konfiskaty bogactwa. Złoto stoi na drodze temu zdradliwemu procesowi. Staje jako obrońca prawa własności. Kiedy już człowiek to uchwyci, to nie ma trudności ze zrozumieniem wrogości etatystów** wobec standardu złota.

A konfiskata, jak mówi zdrowy rozsądek to nic innego jak kradzież przy wykorzystaniu narzędzi represjonizmu. Ten z kolei jest w jawnej sprzeczności z tym co stanęło u podwalin kultury i ekonomii amerykańskiej wiele lat temu. Jest w sprzeczności wobec wolności.


Wiele lat później, w 2006 roku, z ust Greenspana miały paść te oto ponoć słowa:

Jest nieroztropne, aby trzymać wszystko w jednej walucie.***

Są pewne dowody na to, że nacje Organizacji Krajów Importujących Ropę Naftową zaczynają zamieniać swoje dolarowe rezerwy na te wyrażane w euro oraz jenach, co będzie widoczne w nadchodzących latach.****

Słowa te sugerują niejako upadek dolara. Walutę negatywnie sprzężoną z żółtym kruszcem. A złoto i wolność muszą iść w parze. I idą. Pokazuje to historia. Złotu pomaga dodatkowo srebro. Te dwa, z racji swych właściwości nie tylko umożliwiają zdrowy rozwój gospodarczy, ale przez to i dzięki temu zbliżają ludzi do pełnej wolności osobistej. Być może to miał na myśli Ralph Waldo Emmerson twierdząc:

The desire of gold is not for gold. It is for the means of freedom and benefit.

Dlaczego złoto jest synonimem wolności gospodarczej i osobistej? Być może w największej mierze z tego powodu, że o jego obiektywnej wartości nikt nie może decydować. Złoto jest elastyczne pod względem swojej wyceny i dopasowuje się do realiów rynkowych. Nie ma znaczenia czy mamy do czynienia z deflacją czy inflacją. Złoto, w odróżnieniu od papieru ma wartość. Jest przydatne. Jest niezbędne! Innymi jeszcze słowy, nikt nie decyduje o jego wartości, zwłaszcza kiedy posiadamy je w ręku. Ono zawsze posiada moc nabywczą.

Pieniądz papierowy może znajdować się w naszym portfelu, a za sprawą wydarzeń zewnętrznych - zwiększanie jego podaży - traci wartość. Podłe, przebiegłe i niesprawiedliwe zagranie rządów interwencjonistycznych.

Jeśli przyjąć więc, że złoto - dawna ostoja zielonego dolara - rzeczywiście stwarza warunki do zaistnienia wolności gospodarczej i osobistej to gdzie zmierza dziś wolność? Zanim odpowiemy na te pytanie postawić musimy inne:

Gdzie zmierza pieniądz papierowy? Dziś szerokim strumieniem płynie na Ukrainę. Zgodnie z naszymi przewidywaniami wschodni sąsiedzi wpadli, a raczej sami wskoczyli jak śliwka w kompot na kwotę 14-18 miliardów $. Oficjalnie nazywa się to pomocą. W praktyce jest to potężny dług. Dług na lata. Obciążenie finansowe na całe dekady. Biada obywatelom Ukrainy...

A złoto tymczasem kieruje się nie gdzie indziej, ale do Iraku (36 ton złota)Indii, Tajlandii, Indonezji oraz oczywiście Rosji. Nie można też zapominać o Państwie Środka, które oficjalnie pobiło rekord jeśli chodzi o skalę popytu zamawiając złoto w różnych wyrobach (ponad 1000 ton!), zaś nieoficjalnie  jeszcze więcej.

We wschodnich krajach rośnie dobrobyt oraz swoboda gospodarcza. Bez względu na treści podawane przez nasze media standard życia oraz wolność osobista w krajach wschodnich ulega znacznej poprawie. Przykładem może być rosnąca liczba zamożnych Chińczyków, których zasoby pozwalają na podróżowanie po świecie i edukację w zachodnich krajach. Choć wciąż nie jest idealnie to nie da się zaprzeczyć obecnym zmianom, które jeszcze 20 lat temu były nie do pomyślenia.

źródło: link

W czasie II wojny światowej złoto płynęło na zachód. Teraz, kiedy szykuje nam się kolejny konflikt na skalę globalną (być może III wojna światowa) złoto zmierza w zgoła odmiennym kierunku. Podczas gdy kultura okcydentalna (można jej przypisać północno-zachodnią część globu) rozkładała skrzydła gospodarcze w drugiej połowie XX wieku, tak teraz przyszedł czas na południowo-wschodnią część świata. Kraje dotychczas określane mianem wschodzących rynków przechodzą potężną transformację, a pomóc ma im właśnie złoto. Być może tam też właśnie zmieni się standard życia oraz warunki społeczne, w których potężną rolę odegra pojęcie wolności gospodarczej i indywidualnej. Oczywiście wbrew temu co twierdzą najbliższe nam media i politycy. Dla nich złoto i wolność to dwa pojęcia z różnych bajek. Dla gospodarczej historii świata to już synonimy.

źródło: link

W tym już miejscu warto postawić pytanie: jakie konsekwencje wynikną z tego stanu rzeczy dla Kowalskiego?


* Gold and economic freedom (1966'). W: Rand A., Capitalism: The Unknown Ideal (1967).
** Tu zapewne w sensie polityków o upodobaniach interwencjonistycznych.
*** 11.12.2006, Bloomberg, za: Schiff P., Crash Proof (2007). New Jersey: John Wiley & Sons.
**** Doniesienia agencji Reuters, za: Schiff P., Crash Proof (2007). New Jersey: John Wiley & Sons.