Każdy kij ma dwa końce. Dla goldbugów i silverbugów nadeszła świąteczna przecena. Jednakże, dla osób myślących inaczej sygnały płynące z rynku są nad wyraz czytelne. Mogą być dla nich pożywką w krucjacie przeciwko wszystkim tym, którzy wierzą w przyszłe wzrosty cen barbarzyńskich metali szlachetnych.
Schiff, który z imponującą wręcz determinacją próbuje uświadamiać ludziom fundamenty rynku wyjątkowo wystawia się na zmasowany atak. Osobiście myślę, że niepotrzebnie robi to na siłę, gdyż jak to się mawia w jego ojczystym języku What you resist persists. A Schiff właśnie stawia ostry, o ile nie skrajny wręcz opór tym, dla których papierowy dolar jest tym w co należy wierzyć. Fachowcy od papierowych aktywów z Wall Street właśnie rzucili mu się do gardła. Zapewne podobne przed sobą mają wszyscy Ci, którzy zajmują się obrotem metali szlachetnych.
źródło: link
Tak czy inaczej, Schiff jak zwykle walczący w pojedynkę - i jak zwykle wrażliwy na krytykę - stawia czoła głupawym półuśmieszkom traderów i fachowców, którzy ani słowem nie wspominają o podaży pieniądza, wypaczonemu CPI, rosnącemu zadłużeniu oraz podobnych sytuacjach z przeszłości. Film dla tych, którzy lubią typowo amerykańskie kino, a więc samotny bojownik kontra reszta świata. Polecam miłośnikom Schiffa.
Od paru lat przewidujemy ekonomiczny SHTF. Jedyne, czego goldbugi z Shiffem na czele nie przewidzieli to determinacja, z jaką obecny system będzie walczył aby przetrwać. Walka do ostatniej kropli farby drukarskiej i do ostatniego kłamliwego wystąpienia ekonomistów.
OdpowiedzUsuńWhat you resist persists - połknąłeś jedno s:)
OdpowiedzUsuńPoprawione. Dz!
OdpowiedzUsuń