25. stycznia 2012 rozpoczyna się coroczne Światowe Forum Ekonomiczne. Jest to już któreś z kolei po wielu wcześniejszych szczytach, obradach i szeregu innych wydarzeń podczas których rozmawiało się na temat rozwiązania problemów ekonomicznych. No właśnie... rozmawiało się...
źródło: link
Swoją obecnością po raz kolejny zaszczyci sama Angelina Jolie. Nie będzie ona tam po raz pierwszy. Nie tylko zresztą ona. Samych gości ma być ponad 2,5 tysiąca. Ileż to głów do rozprawiania o przyczynach kryzysu i sposobach rozwiązania go... Pytanie brzmi: czemu rok w rok ludzie dyskutują o problemach ekonomicznych i nic z tego nie wynika? A już na pewno nic dobrego...
W tym roku planuje się rozprawiać m.in. o tym jak kraje rozwinięte mają powrócić do równowagi bez wchodzenia w recesję, zaś kraje rozwijające się uniknąć inflacji oraz baniek. Cóż... stare polskie przysłowie mówi: Gadać łatwo, ale zrobić trudniej.
Czego możemy się więc spodziewać? Z całą pewnością wielu rozmów, wielu pomysłów i wymian poglądów między bankierami, ekonomistami, aktorami, piosenkarzami, politykami i wszystkimi innymi, którzy chcieliby dołożyć swoją cegiełkę do rozmów na temat kryzysu. Podkreślamy tu do rozmów.
A dlaczego podkreślamy do rozmów? A dlatego, że nic nie wskazuje, aby dzięki forum poczyniono coś więcej, cokolwiek co mogłoby rozwiązać w jakiś sposób problemy ekonomiczne.
A szary Kowalski obserwuje to przed telewizorem i po raz kolejny oddaje się refleksji na temat ludzkiej natury, która w dziwny sposób sprawia, że ludzie zamiast działać wolą gadać...
A co działać? (1) mniej wydawać; (2) więcej oszczędzać; (3) nie drukować pieniędzy bez pokrycia.
Szary Kowalski nie jedno już jednak przeżył, a od czczego gadania woli cichą refleksję. Wie więc doskonale, że żadne z powyższych nie zostanie zrealizowane, a Ci co regulacjami i ustawami doprowadzili do bieżącej sytuacji doprowadzą w dalszej kolejności do wzrostu cen srebra i złota, które Kowalski po cichu sobie gromadził...