20 grudnia 2012

Czy czeka nas globalna hiperinflacja (wzrost cen metali)?

Mamy korektę na metalach szlachetnych. Z pewnością pojawią się głosy, że dobre dane z USA, 2600 punktów z WIG i brak bankructwa Grecji to oznaki poprawy sytuacji. Nic bardziej błędnego. Idzie recesja czy to się komuś podoba czy nie. Będzie bardzo źle i nie jest to w żaden sposób czarnowidztwo, lecz wniosek oparty na obserwacji. W całym tym bałaganie potężną rolę odegrać muszą metale szlachetne. I dziś właśnie prognoza ich przyszłości. Prosta, banalna, jednopłaszczyznowa.

źródło: link
O wzroście metali szlachetnych decydują różne czynniki, ale w największej mierze podaż pieniądza. A o podaży pieniądza decydują stopy procentowe ustalane przez banki centralne. Im niższe stopy tym większa dostępność do kredytów, które rzekomo mają pobudzać gospodarkę. Więcej kredytów = większa podaż pieniądza = wyższa inflacja = wzrost cen złota i srebra.

Tu można sprawdzić jakie są stopy procentowe w poszczególnych krajach. Dla leniwych parę wykresów.











Trend stóp procentowych jest bardzo wyraźny. Niskie stopy wspierają inflację. W czasach rosnącej inflacji metale do góry iść po prostu muszą, ze złotem w pierwszej kolejności. Co zresztą się dzieje od lat. Wszelkie głosy o bańce na metalach to wyraz ignorancji wobec faktu o prostej i bezpośredniej zależności Au i Ag od podaży pieniądza. 

Na uwagę zasługuje też porównanie wykresu chińskiego z resztą. Ich stopy (tj. chińskie) są dalekie od zera.

Pozostaje nam jeszcze pytanie z nagłówka, czy czeka nas globalna hiperinflacja? Jeśli stopy procentowe będą maleć, a w wielu krajach mniejsze już być nie mogą (no chyba, że ujemne) to podaż pieniądza może wzrosnąć do niebezpiecznych pułapów. Historia mówi, że okiełznanie efektów takiej polityki może być nad wyraz trudne. Jeśli politycy nie wykażą się kompetencją w takiej sytuacji to wesoło nie będzie. Hiperinflacja może rozszaleć się na dobre. Czarę goryczy przelać jednak mogą zbyt liczne, "konieczne" bailouty dla instytucji "zbyt dużych by upaść". Dodruk pieniędzy w ramach takiej pomocy to skokowe zwiększenie podaży pieniądza. Stąd metale mogą zmierzać już tylko na północ.

Dojść do tego nie musi, ale wyjście na prostą będzie doprawdy sztuką, tym bardziej w sytuacji gdy większość krajów tonie w długach.