17 grudnia 2012

W jakiej postaci francuski socjalista chciałby zobaczyć Gerarda Depardieu?

Jak chcieliby zobaczyć Gerarda Depardieu francuscy urzędnicy/politycy?

źródło: link


W ostatnim czasie francuski aktor zapowiedział zrzec się francuskiego obywatelstwa w odpowiedzi na plany wprowadzenia 75% podatku od dochodu przekraczającego jeden milion €. Politycy odpowiedzialni za ten "genialny" pomysł określają zachowanie aktora jako niepatriotyczne. Jak więc widać w świadomości francuskich socjalistów definicja patriotyzmu zaczyna obejmować przyzwolenie na zabranie 3/4 owoców swojej pracy, co w praktyce oznacza, że ludzi sukcesu należałoby w zasadzie ogołocić do cna. No bo czyż nie jest zdzieraniem z człowieka niemalże ubrań nakładając nań tak wysoki podatek? A nawet gdyby aktorowi wciąż zostało na więcej niż podstawowe potrzeby to i tak nie ma racjonalnego argumentu uzasadniającego słuszność zabierania bogatemu więcej, tylko dlatego że on ma a inni nie.

Z całym szacunkiem dla francuskiego aktora, ale z estetycznego punktu widzenia konsekwencje zbyt srogiego opodatkowania jego osoby mogą być drastyczne. No i przepraszam z góry za zdjęcie, ale chodzi mi tylko i wyłącznie o nagą prawdę...

Jak wiadomo państwo pojmowane jako aparat urzędniczo polityczny nie jest przedsiębiorcze. Nie produkuje i nie mnoży zasobów. Konsumuje je. Na przykład w Polsce na wyjazd na narty dla pracowników ZUS. Nakładanie wysokich podatków jest więc absolutnie pozbawione sensu, gdyż pieniądze z nich pochodzące zostaną rozdane (również na bezproduktywnych "potrzebujących"*) i roztrwonione jeśli nie będą przekierowane do sektora przemysłowego. Tylko tam mogą one zwiększyć swoją wartość. NIGDZIE indziej.

Czyni się więc ostatnio coraz więcej, aby wpływy do budżetu państwa były jak najwyższe, a że państwo chcąc osiągnąć wyższy dochód potrafi jedynie podnieść podatki lub zwiększyć podaż pieniądza, to w konsekwencji dobrobyt obywateli siłą rzeczy musi ulec zmianie na gorsze. Ma to miejsce tak we Francji oraz Polsce jak i szeregu innych krajów UE i nie tylko.

Dość tych subiektywnych refleksji. Wróćmy do poprzedniego wpisu i poświęćmy chwilę twardym faktom dotyczącym zdolności produkcyjnych Skarbu Państwa.

W drodze dociekań na temat źródła odsetek z emitowanych przez Skarb Państwa obligacji pozwoliłem sobie zwrócić się z zapytaniem o te właśnie odsetki do samego podmiotu zajmującego się ich sprzedażą. Treść w obrazie poniżej:


W pierwszej odpowiedzi otrzymałem szereg argumentów przemawiających za bezpieczeństwem i opłacalnością inwestowania w obligacje państwowe. Na moje pytanie nie otrzymałem jednak jednoznacznej odpowiedzi. Prosząc uprzejmie o bezpośrednie i merytoryczne odniesienie się do zadanego pytania otrzymałem upragnioną odpowiedź...

... zgodnie z którą zarówno odsetki, jak i zainwestowany kapitał zwracany jest ze środków pochodzących z budżetu Państwa.

A wpływy do budżetu Państwa pochodzą z kolei głównie z:
a) podatków bezpośrednich (np. podatek dochodowy lub od darowizn i spadków)
b) podatków pośrednich (np. podatek akcyzowy, VAT)
c) opłat celnych
d) dochodów z prywatyzacji
e) innych dochodów (np. dywidendy z przedsiębiorstw państwowych)

Czarno na białym: jeśli inwestujesz w obligacje to "zainwestowany" kapitał i odsetki z niego płynące pochodzą... od Ciebie jeśli:

Ad. a) pracujesz legalnie i zarabiasz, a więc odprowadzasz podatek dochodowy
Ad. b) kupujesz paliwo, alkohol lub cokolwiek ze zdecydowanej większości dostępnych w Polsce towarów
Ad. c) kupujesz towary, które są importowane

Zostały nam jeszcze dochody z prywatyzacji oraz tzw. inne dochody. Niestety zdecydowana większość wpływów do budżetu pochodzi z podatków bezpośrednich oraz pośrednich, które praktycznie płaci każdy.

A co jeśli nie inwestujesz w obligacje? I tak płacisz na odsetki. A jak nie Ty to twoje dzieci.

Jeśli we Francji rozkład wpływów do budżetu oraz sposób zarządzania nim jest podobny do polskiego to można by rzec, że gdyby Gerard Depardieu został we Francji i oddał 75% swoich dochodów, znaczna ich  część, o ile nie całość, zostałaby roztrwoniona.

Gdyby okazało się jednak, że polityka François Hollande wzbudziła ducha patriotyzmu - według definicji współczesnych francuskich socjalistów - w nowej dziewczynie Bonda, mielibyśmy zgoła odmienną, z całą pewnością nie tak konsternującą jak dzisiaj, inspirację do rozpoczęcia wpisu na temat tego jak francuscy socjaliści chcieliby widzieć Bérénice Marlohe.


źródło: link

* Do czego w Stanach Zjednoczonych doprowadza socjalizm można poczytać sobie w jednym z wcześniejszych wpisów tutaj. Socjalizm we współczesnej formie  stoi bezpośrednio za kształtowaniem się wyuczonej bezradności, co w gruncie rzeczy stanowi faworyzowanie bezproduktywności obywateli. Nie mówimy o ludziach OBIEKTYWNIE potrzebujących.